i jak wam minął kolejny tydzień stycznia? mi świetnie! ;) Nabawiłam się kolejnych miłych chwil wartych wspominania. Spędziłam trochę czasu z ludźmi z którymi 2 lata temu spędzałam każdą wolną chwilę. Wybierałam suknie ślubną dla i z przyjaciółką. Zaliczyłam ekonomie i matematykę. Spaliłam kalorii masę na łyżwach. Zdążyłam też przejść przez małe załamanie, z którego wyszłam po paru godzinach rozmyślania. i nie ma opcji, że będę zmieniać coś w sobie.. Oj nie! jestem i będę taka jaka jestem.
Miałam wiele opcji by ten weekend spędzić w wspaniałym gronie przyjaciół, ale niestety tylko na propozycjach stanęło, bo same moje chęci to za mało. Potrzebne byłby by dodatkowe 2 dni weekendu dlatego, że mam mimo wszystko full nauki. Wielki sprawdzian z oświecenia i z baroku do poprawy, zasady żywienia- sprawdzian do poprawy i sprawdzian z: piwa, wina, wódki. Jeszcze szczypta angielskiego i przedsiębiorczości. Jest tego naprawdę strasznie dużo, a czasu mało, jak nic przydałby się dodatkowy dzień wolnego. Zaraz wybiję godzina 15, czyli czas na obiad, a później nic więcej tylko nos w książkach do 20, albo 21, aż mama wróci z pracy. Wtedy zasiądziemy wygodnie w łóżku, z ciepłą herbatą w dłoni przed nowym odcinkiem pamiętników. Tak też zabieramy się solidnie do nauki!
Mam nadzieję, że jeszcze trochę i będę miała też więcej czasu na rozwijanie swoich pasji, i na wcielanie moich projektów w życie. Wydaję mi się, że moje projekty będą będą miłe dla oczu, wygodne i praktyczne.. ale okaże się już niedługo w praktyce.
KISS!