padam na twarz, ostatni tydzień wbrew pozorom był naprawdę ciężki.. calutki czas coś, a czasu na sen oczywiście jak najmniej. na szczęście ten tydzień jest lżejszy, oooj, o wiele lżejszy. piątku nie spędzę na przygotowaniach do dwóch osiemnastek, niedzieli na całodziennym spacerku z puszką po mieście, ajjj samo to dużo da, ale tak czy siak pewne jest to, że leniuchować nie będę bo znajomi za nic nie pozwolą mi na to, może to i dobrze ;) tyłek mi nie urośnie ..
trzeba wysłać pocztówkę i trzeba dokończyć czytać ps kocham Cię, umówić się na czekoladę, piwko i spacer i... lumpeksy!! :D mogę sobie pozwolić na kolejną tonę zabawy, wychodzę na prostą w szkole, na prostą..
frunę do gwiazd!!
u mnie ten tydzień to jakaś tragedia, ale jakoś widzi mi się, że mało będzie takich spokojniejszych...
OdpowiedzUsuń